Jak wpływa na Ciebie ukryta emocjonalna przemoc?

 

Po czym poznasz, że jesteś w relacji, gdzie występuje ukryta przemoc emocjonalna?

Nie jest to łatwe, chyba że od małego uczono Cię, jak płynnie rozpoznawać sygnały ostrzegawcze.

Chyba zgodzisz się ze mną, że siniaków na ciele nie da się nie zauważyć, można je jedynie przykryć pod ubraniem. Rany po ukrytej przemocy są inne, często niezauważane.

Rany zadawane  systematycznie ukrytą manipulacją emocjonalną są jak zacięcie papierem. Każde zacięcie trochę szczypie dlatego łatwo się do nich przyzwyczaić i zbagatelizować.

Gdy jesteś tak zacinana miesiącami, latami, to w którymś momencie ten ból staje się nie do zniesienia, brakuje jednak jednego?

Zrozumienia, że to czego doświadczasz jest przemocą a nie jedynie chwilowym dyskomfortem.

Po czym poznasz, że jesteś w spirali emocjonalnego podcinania skrzydeł?

Jest wiele sygnałów, na które warto zwrócić uwagę:

Zabiegali o Ciebie aktywnie a po czasie wycofują swoją energię. 

Masz wrażenie jakbyś wciąż miała ich utracić i musiała coś zrobić, żeby tylko ta relacja się nie skończyła. Nie masz jednak jednolitych zasad, bo one zmieniają się z minuty na minutę.

Twój nastrój jest zależny od ich nastroju.

Gdy oni mają zły nastrój, to postarają się, żebyś i Ty była w tym samym nastroju. Nie ma opcji żebyś ty była zadowolona, kiedy oni doświadczają frustracji. 

Wręcz znajdą coś do czego będą mogli się przyczepić, żebyś zeszła do miejsca,w którym oni są emocjonalnie.

A kiedy starasz się im pomóc, to wkurzają się na Ciebie i odpychają od siebie.

Kiedy myślisz o swojej relacji, to masz mętlik w głowie.

Nic nie wydaję się tu czytelne. Słowo, które Ci się nasuwa to, że wasza relacja jest skomplikowana. Wręcz, gdy myślisz o was to masz wrażenie jakbyś miała za chwilę oszaleć, bo masz tyle sprzecznych sygnałów, że trudno Ci się w tym odnaleźć.

Nigdy nie masz pewności jak zareagują.

W jednej chwili się uśmiechają i są mili a innym razem w tych samych okolicznościach mają skwaszoną minę lub posługują się sarkazmem, żeby tylko Cię zranić.

Wciąż pytasz ? czy wszystko u Ciebie w porządku??

Stajesz się totalnie zależna od ich nastroju. Odczytujesz drobne sygnały na ich twarzy i często martwisz się, czy wszystko z nimi w porządku.

Zadajesz też pytania typu ? Czy coś nie tak powiedziałam?? Czy zrobiłam coś złego?? ?czy mogę coś zrobić, żeby Ci pomóc?

Niezależnie co zrobisz i tak jest źle.

Łapiesz się na tym, że wciąż zastanawiasz się jak możesz się poprawić, co możesz zrobić inaczej, żeby wreszcie być zauważoną i docenioną i żeby ta osoba wreszcie była zadowolona.

Ale twoje wysiłki i tak kończą się dokładnie tak samo, wszystko i tak jest bez sensu, bo wyszło od Ciebie.

?Chodzisz na paluszkach? przy tej osobie.

Jesteś w ciągłym stanie napięcia i czujności. Łapiesz się na tym, że nie potrafisz myśleć o niczym innym niż jej potencjalna reakcja.

Starasz się zapobiegać cichym dniom, zważasz na to co mówisz i jak, i pytasz czy tak Ci się podoba.

 

Wciąż się tłumaczysz i przepraszasz.

Robię to bo muszę. Wychodzę teraz do sklepu i za 30 minut wrócę. Siadam teraz do komputera, żeby pracować. 

Przepraszasz za rzeczy, których nawet nie zrobiłaś, za reakcje twojego partnera na które nie miałaś wpływu. Przepraszasz za to, że poczułaś się urażona. Stajesz się jednym wielkim znakiem wybacz mi proszę.

Rozmowa o różnicach między wami i problemach kończy się zagubieniem.

Praktycznie większość waszych rozmów o wzajemnych potrzebach czy problemach do rozwiązania nie ma wyraźnego domknięcia. 

Chwilami masz wrażenie jakbyś była imbecylem komunikacyjnym i mówiła w jakimś obcym języku. 

Pod koniec takiej rozmowy czujesz się winna, zszokowana i wątpisz w swoją ocenę sytuacji i poczytalność

Stawiasz na pierwszym miejscu potrzeby tej osoby.

Wciąż przesuwasz granice w tej relacji, godzisz się wciąż jej dogadzać nawet, gdy twoje potrzeby są niezauważane i ignorowane

Przemilczasz mówienie o sobie.

Przychodzi taki moment, że przestajesz dzielić się swoimi przemyśleniami, uczuciami i zamykasz się w swoim świecie, wciąż będąc czujną i uważną na potrzeby drugiej osoby

Gubisz samą siebie zastanawiając się, kim właściwie jesteś.

Pierwszym krokiem każdej zmiany jest świadomość tego, że znalazłyśmy się w pułapce.  Kolejnym jest nauczenie się jak wykrywać te ukryte strzały, aby później z łatwością strategiczne reagować na emocjonalną manipulację. 

Jeśli chcesz otrzymać plan odzyskania samej siebie, to zapraszam Cię tutaj

 

Dlaczego miłość nie wystarczy?

W związku nie chodzi o miłość. 

Na samą myśl coś we mnie zaczyna się burzyć.

Odpala się MÓJ GŁOS WEWNĘTRZNY: Jak to nie o miłość, a o co? Nie po to, tyle lat oglądam filmy o miłości, żeby teraz jej zaprzeczyć. Przecież miłość jest fundamentem związku?

Jakaś część mnie chciałaby się z tym zgodzić, ale życie pozwoliło mi  dostrzec inną wersję prawdy.

Jeśli jeszcze nie masz ochoty wydrapać mi oczu lub spalić na stosie, to będę pisała dalej.

Czy słyszałaś kiedyś kobietę, która ze łzami w oczach mówi ?Byłam tak podekscytowana jego potencjałem i zaślepiona miłością, że nie dostrzegałam nic innego??

Ja słyszałam to nie raz i miałam wątpliwy przywilej być właśnie tą kobietą.

Warto zacząć od definicji miłości.

Kurczę okazuje się, że i tu pojawia się problem, bo każdy ma swoją definicję miłości. Wystarczy posłuchać siebie wzajemnie, a właściwie wsłuchać się w pretensje par. Oto kilka przykładów:

Gdybyś mnie kochał, to …

 

  • zmieniłbyś się dla mnie

 

  • to byś posprzątał sam z siebie, a nie wciąż muszę Cię o to prosić

 

  • to byś na mnie nie krzyczał

 

  • zadbałbyś o nasz związek i liczył się z moim zdaniem

 

  • przytulałbyś mnie częściej.

 

Sama widzisz, że miłość nie gwarantuje nam niczego, bo każdy z nas postrzega ją inaczej. Niektórzy krytykują Cię i poniżają i mówią, że to z miłości i dla twojego dobra.

 

Ja miłością nazywam miks uczuć i oczekiwań. Pragniesz tej osoby w swoim życiu, chcesz dać jej wszystko, co najlepsze ( z twojej perspektywy), martwisz się o nią, wierzysz, że wszystko uniesiecie, bo się kochacie. 

 

Chyba najtrafniej określiła to Temperance Brennan w filmie Kości ?Kochasz kogoś, otwierasz się na cierpienie. To smutna prawda. Może złamią ci serce, może złamiesz ich serce i nigdy nie będziesz w stanie spojrzeć na siebie w ten sam sposób. To jest ryzyko. ciężar.Podobnie jak skrzydła mają ciężar, czujemy ten ciężar na plecach, ale są ciężarem, który ma potencjał unoszenia?.

No właśnie potencjał. Okazuje się jednak, że miłość jest jedynie czarującym dodatkiem, który sam nie ma mocy, by zbudować związek  odżywiający całe nasze istnienie.

To skoro miłość nie wystarczy, to na co zwracać uwagę?

 

Oto kilka moich propozycji:

Zamiast patrzeć przez pryzmat miłości (miks oczekiwań i uczuć) spójrzmy na umiejętności, które trzeba do niej dodać, jeśli ma nam wyjść pyszny przepis na związek (to tylko kilka z nich).

Umiejętność patrzenia na to z kim jesteśmy

Wszyscy mamy tendencję do patrzenia na drugiego człowieka przez pryzmat samych siebie. Jeśli Ty jesteś wrażliwa, uczciwa i ważna jest dla Ciebie bliskość, zakładasz, że partner myśli podobnie. To powoduje, że nie widzimy istotnych różnic lub je bagatelizujemy. W efekcie oddalamy się od siebie i wierzymy, że miłość nam pomoże i że znajdzie sposób. 

 

Zachęcam Cię dziś do zadania swojemu partnerowi tych 3 pytań. Pozwolą Ci  one poznać niektóre różnice między wami i paradoksalnie dzięki temu zrobicie pierwszy krok, by wzajemnie się zrozumieć (eliminujecie ból ukrytych oczekiwać).

 

Kiedy czujesz się kochany?

Na co zawsze znajdziesz czas w przeciągu dnia?

Jakie słowa chciałbyś ode mnie usłyszeć, gdy masz jakiś problem?

Umiejętność rozmawiania o trudnościach

 

Wszyscy umiemy rozmawiać, ale niekoniecznie nie raniąc. Same mówienie o uczuciach nie wystarczy. Trzeba wiedzieć jak mówić o tym, co dla nas trudne w sposób, który zbliża. Tego właśnie uczę w Programie Związek od nowa.

Umiejętność brania odpowiedzialności za swoje 100 %

 

Brzmi groźnie wiem. A chodzi tak naprawdę o uznanie, że jeśli masz trudności w kontrolowaniu swoich emocji lub podcinasz sobie skrzydła i partnerowi krytyką, to dajesz z siebie wszystko, by to zmienić. Inwestujesz w swój rozwój, by relacja mogła rozkwitać. Nie bawisz się w grę w obwinianie i wyliczanki, ale robisz swoja robotę. 

 

I oczywiście do tanga trzeba dwojga, czyli tyczy się to dwóch stron, żebyście mogli unosić się nad ziemią (niestety nie każdy chce się zaangażować, ale to nie oznacza, że musimy w tym trwać)

Praktyka współtworzenia

Gdy wspólnie ustalacie i omawiacie priorytety, możecie wtedy z lekkością raz w miesiącu stwarzać plan ich realizacji. Patrząc wspólnie na dwie perspektywy dotyczące tego jak chcecie spędzać wolny czas, jak pomagać sobie w domu (dom to nie związek), jak rozwijać swoją relację…pomoże wam widzieć siebie jako drużynę, jako partnerów, którzy są za sobą a nie w przeciwko sobie

 

Praktyka tych umiejętności  jest wielkim wsparciem dla miłości.

Bez tego i miłość umiera. Ona nie jest samotnym jeźdźcem.

Odżywiają ją ludzie, którzy są gotowi o nią dbać ucząc się nowego i praktykując szacunek, zrozumienie, współtworzenie?

Nie dajmy jej umierać w samotności.

 

Czy musisz poświęcać się dla niego, by Cię kochał?

poświęcać się

Czy zdarzyło Ci się kiedyś powiedzieć do partnera ?Bo ja to robię dla Ciebie, a Ty nawet tego nie doceniasz??

Mi nie raz, do momentu jak zrozumiałam jakie bzdury wygaduję.

Zacznijmy od początku. Poznajesz mężczyznę, fantazjujesz o tym jaka będziesz z nim szczęśliwa i po kilku spotkaniach zakochanie paruje z każdej komórki twojego ciała. Twoim głównym celem staje się przekonać, go do siebie, by obdarzył Cię miłością, której tak bardzo pragniesz.

Bazując na książkach typu ? Czego facet potrzebuje? dostarczasz mu wszystkiego, czego według Ciebie pragnie. Korzystasz ze wszystkich dostępnych zmysłów, by go zaczarować. Kusisz własnym zapachem, trafiasz do żołądka przygotowując smaczne potrawy, jesteś dostępna o każdej porze dnia i nocy zapominając zupełnie, że masz też inne zajęcia, które sprawiały Ci przyjemność jeszcze nim się poznaliście.

Robisz rzeczy, które są często wbrew Tobie, bo wydaje Ci się, że tak powinien wyglądać związek. Stajesz się pełnoetatową kucharką, opiekunką, kochanką, dostarczycielką wszelkiej rozrywki i samych przyjemności. Kiedy masz inne zdanie milczysz z lęku przed odrzuceniem. Rezygnujesz ze spotkań ze znajomymi, bo sądzisz, że jak nie dopilnujesz i nie dasz 100% uwagi stracisz go nim jeszcze zdąży Cię pokochać.

Kilka przykładów z listy:

Gotujesz pomimo tego, że tego nie lubisz,

Farbujesz włosy na kolor który on lubi lub prostujesz swoje naturalnie kręcone,

Zmieniasz swoje upodobania, by się do niego dopasować,

Rezygnujesz z własnych planów, gdy tylko zadzwoni

 

Kiedy tak niewiele dostajesz w zamian rodzi się w Tobie uraza i żal i masz poczucie jakbyś wszystko poświęciła dla niego, a on rzuca Ci same ochłapy.

Jak wyjść z zaklętego kręgu ? Robię to dla Ciebie, a Ty nic?. Oto kilka wskazówek:

NB1

Czy to co robisz jest w zgodzie z Tobą? Jeśli nie, to pokazujesz mu obraz kobiety, która nie istnieje. Zadaj sobie ważne pytanie ?Dlaczego sądzę, że nie można mnie kochać, gdy jestem autentyczna??, ?Dlaczego uważam, że lepiej się zmienić i dopasować, niż pokazać prawdziwą siebie i pozwolić się kochać taką jaka jestem?? Ten, który chce Cię kochać, nie potrzebuje byś się dla niego zmieniała. Niech twoim celem będzie poznanie samej siebie i bycie w pełni autentyczną.

nb2

Co pokazujesz mu o sobie? Jak można Cię traktować? Jeśli pokazujesz mężczyźnie, że on jest centrum twojego życia, że bez niego tracisz tlen i że dla jego uwagi jesteś w stanie poświęcić samą siebie, utracić kontakt z tym jaka jesteś, nie dajesz sobie szansy zobaczyć z kim się związałaś. Pozbawiasz go możliwości wykazania się i uczysz go, że skoro sama nie okazujesz sobie szacunku, on też nie musi. Przyzwyczajasz go do wygody o którą nigdy Cię nie prosił. A potem masz pretensje. Tylko o co? O to, że nigdy nie dałaś sobie szansy zobaczyć, co on ma Ci do zaoferowania.

nb3

Czego potrzebują faceci? Jeśli pragniesz faceta, który przejawia swoją męskość  (a nie takiego, który szuka mamusi), to on chce móc przy Tobie poczuć się jak facet. Pomimo tego, że wiele rzeczy możesz zrobić sama, on chce się czuć potrzebny. Chce widzieć Ciebie, gdy opowiadasz mu o swoich doświadczeniach w pełni ekscytacji. Cieszy go to, że masz własną przestrzeń. Kiedy traktujesz, go jako jedynego dostawcę szczęścia, twoja atrakcyjność w jego oczach maleje. Trudno jest udźwignąć taki poziom odpowiedzialności, bo nikt nie ma takiej mocy, by zawsze nas uszczęśliwiać.

nb4

Czy dajesz mu przestrzeń, by się wykazał? Jeśli twoim głównym celem jest sprawienie, by mężczyzna Cię pokochał, pozbawiasz go możliwości pokazania Ci się z każdej strony. Jeśli wciąż do niego piszesz pierwsza jak możesz sprawdzić, czy on zatęskni i sam napisze. Gdy dajesz za was dwoje, on nigdy nie będzie mógł się odwdzięczyć a Ty będziesz czuła, że się poświęcasz. Skup się na swoim 100% i pozwól jemu działać. Niech to będzie wzajemna wymiana. Pozwól jemu, by Cię obdarowywał swoją uwagą i zaangażowaniem. Nie odbieraj mu możliwości. Jeśli nawali to wiesz, że nie warto na niego tracić swojej energii.

W jakich obszarach Ty czujesz, że się poświęcasz?

 

Trzy groźne kłamstwa o związkach.

trzy groźne kłamstwa o związkach


Kiedy myślisz o tym, jaki powinien być twój związek a rzeczywistość wygląda trochę inaczej, wkradają się do twojej relacji wątpliwości. Zatruwają twój związek od środka w małych dawkach, dzień po dniu.

 

Zaczęło się to od stworzenia w umyśle obrazu mężczyzny i jego zachowań, które często mają niewiele wspólnego z tym czego doświadczasz. Z wielu źródeł czerpałaś wiedzę o powinnościach partnerów wobec siebie, które gwarantują Ci sukces w relacji.

 

Czy faktycznie te rady są bliskie prawdy?

 

Przedstawię Ci dziś trzy groźne kłamstwa, które potrafią nieźle namieszać między dwojgiem partnerów.

 

NB1

Jeśli mężczyzna naprawdę mnie kocha, to rozpozna moje potrzeby i uczucia, nim zdążę cokolwiek powiedzieć.

Dodaj do tego jeszcze, że powinniście rozumieć się bez słów a na tej podstawie będzie można stworzyć kolejny romantyczny film. Miło pooglądać, ale jak było naprawdę?

Poznanie własnych reakcji wymaga czasu i świadomości siebie, a co dopiero poznanie potrzeb partnera. To do każdego z nas należy obowiązek komunikowania, co czujemy i czego pragniemy w danej chwili. Tak jak nastroje są zmienne, zmienne są też nasze potrzeby w różnych momentach życia. Jeśli zdejmiesz z mężczyzny ciężar bycia wróżbitą, sama się przekonasz o ile łatwiej wam się żyje i jak podnosi się jakość waszego związku.

Łatwo pomylić czytanie w myślach z nakładaniem się potrzeb i nawyków. Jeśli masz ochotę na seks a twój parter zaczyna grę wstępną może to świadczyć o tym, że też ma teraz ochotę lub zareagował na twoją mowę ciała.

Więcej o jakości związku powie to, czy partner Cię słucha (nie myl z ?on mnie rozumie?), czy dopytuje jeśli coś wydaje mu się niejasne. Dzięki takiej postawie po latach możesz mieć wrażenie, że czyta Ci w myślach, a tak naprawdę dzięki wspólnym doświadczeniom mógł poznać różne twoje reakcje i teraz odpowiednio na nie reaguje.


nb2

Musimy mieć podobne zainteresowania żeby stworzyć satysfakcjonujący związek.

Miło jest jeśli macie wspólne hobby, które możecie ze sobą dzielić, ale jeśli wasze zainteresowania leżą na przeciwległych końcach, nie oznacza to, że powinna Ci się zapalić czerwona lampka. Łatwo jest robić wspólnie coś, co oboje lubicie, znacznie trudniej jest cieszyć się, gdy ukochana osoba spędza czas bez nas, zatapiając się w czynności, która przynosi jej radość.

Zwróć uwagę ile rzeczy tak naprawdę robicie razem i jak się czujecie będąc blisko siebie. Wspólne picie kawy lub przygotowywanie posiłków może przynieść tyle samo przyjemności co dzielenie hobby.

 

nb3

Dobry związek to ten w którym się nie kłócimy.

Kłótnię rozumiem jako wymianę zdań pełną bogatej gestykulacji i wysokich tonów. Przemoc w związku, poniżanie i wymuszanie nie należą do kategorii kłótni, ale do technik manipulacji (więcej na ten temat w Programie Właściwa Ty).

Jeśli uważasz, że kłótnia jest oznaką słabości lub rozpadu związku, będziesz jej unikała za wszelką cenę. Badania dowodzą, że większość związków rozpada się przez wyparcie i podporządkowanie niż przez otwartą konfrontację. Jakość związku nie jest determinowana przez małą ilość kłótni, ale przez sposób w jaki radzicie sobie, gdy pojawiają się różnice między wami w poglądach, nawykach i odczuwaniu. Umiejętność rozwiązywania konfliktów pozwala Ci budować satysfakcjonujący związek.

Różnice mogą was zbliżyć albo podzielić. To zależy tylko od was. Łatwo jest być w związku z odbiciem siebie, ale czy w życiu chodzi o to, żeby być ze swoim klonem? Pięknie skomentował to mój mąż w jednej z rozmów: Czy ty chcesz potwierdzić to, o czym mówisz czy bardziej zależy ci na poznaniu innego punktu widzenia. Jeśli szukasz potwierdzenia, to do czego ci jestem potrzebny? Możesz porozmawiać sama ze sobą:)

Nic dodać nic ująć.

Jakie kłamstwa o związkach sama odkryłaś?

Jak poprawić relację w związku?

Jak poprawić relację w związku?


Masz wrażenie, że twój związek popadł w rutynę.
Jesteście zabiegani i skoncentrowani na niekończącej się liście spraw do załatwienia. Zamiast doświadczać większej intymności, każdy kolejny dzień, oddala was od siebie.

 

W takich chwilach, najbardziej boli wspomnienie tego, co było. Tęsknota łączy się z lękiem. Boimy się, że utraciłyśmy coś bezpowrotnie.


Jest to właściwy moment, żeby wprowadzić kilka zmian, które mają niezwykłą moc, gdy są powtarzane do momentu, aż stanął się naszym nowym nawykiem.


Jesteś gotowa?

 

Oto trzy proste sposoby, które pomogą wam zbliżyć się do siebie:

 

NB1


Jako kobiety czynu z  tendencją do rozwiązywania każdego problemu za naszego partnera, często z automatu wyskakujemy z listą rozwiązań.

To zupełnie tak, jakbyśmy mówiły ? Ty jesteś taki delikatny i na bank sobie nie poradzisz. Ja Ci ulżę, bo chcę oszczędzić Ci cierpienia?.

Daj mu szansę. Skoro Ty potrafisz, on też może. Daj mu czas. Kiedy partner coś Ci opowiada, porzuć na moment potrzebę analizowania, naprawiania lub obrony swojego stanowiska. Nie kieruj rozmowy na własne doświadczenia ? A wiesz, bo ja miałam dokładnie to samo??

Skieruj do niego te słowa: ?Rozumiem, że się denerwujesz, to naprawdę trudna sprawa?. Słuchaj do czasu, aż stwierdzisz, że już wszystko powiedział. Zapytaj: ? Czy jest coś, co mogę zrobić, żebyś poczuł się lepiej?? ?Czego teraz potrzebujesz??. Jeśli odpowie, że nic, nie drąż tematu. Powiedz tylko, że jesteś, jakby czegoś potrzebował.

 

nb2


Poświęć 5 minut dziennie na szukanie sposobów, radzenia sobie z najsłabszym punktem w waszym związku.
Przez tydzień, koncentruj się tylko na tym jednym aspekcie waszej relacji. Ustal cel i rozpisz plan działania. Uwzględnij konkretne czynności do wypróbowania. Jeśli brakuje intymności w waszym związku, napisz czym dla Ciebie jest intymność. Po czym poznasz, że wróciła do twojego związku? Jeśli zrozumie Cię czterolatek, to znaczy, że jesteś gotowa do działania i określiłaś to bardzo precyzyjnie.

 

nb3

 

Witaj w drzwiach swojego partnera. Nie ma znaczenia czy wraca do domu z pracy, z długiej podróży, czy ze sklepu. Przypomnij sobie, jak reagujesz witając przyjaciółkę, znajomych czy dziecko. Jakie to wspaniałe uczucie, gdy nasza obecność jest przyjmowana z uśmiechem. Nie raz witałam mojego męża z ręcznikiem kuchennym lub przekrzykując odkurzacz. Raczej nie okazywałam mu w ten sposób, że jest dla mnie ważny. A Ty, jak witasz swojego partnera?

 


Jeśli podobał Ci się ten artykuł, polub lub podziel się z innymi.

 


W komentarzach poniżej możesz napisać, jak budujesz bliskość w związku i co sprawia Ci największe trudności.