Jak rozmawiać, by nie ranić?

 

Szczera rozmowa potrafi zdziałać cuda- bzdura wszech czasów. Większość z nas potrafi mówić szczerze i otwarcie, co myśli i co czuje w danej chwili. To właśnie te szczere rozmowy, często pełne pretensji, szukania winnych, tłumaczenia się i wiecznych oskarżeń niszczą nasze relacje.

 

Znaczenia nie ma czy ze sobą rozmawiamy, ale czy potrafimy rozmawiać nie raniąc.

Co  w takim razie sprawia, że rozmowy na dłuższą metę stają się koszmarem?

 

Przekonywanie partnera do swojej ? jedynej? racji.

 

Być może znasz taką osobę, która stale podkreśla swój punkt widzenia, nawet jeśli nie ma racji. Stara się często zakrzyczeć Cię swoimi argumentami, albo powiedzieć wszystkim innym, jak powinnaś żyć swoim życiem. Zastanawiasz się nad zmianą pracy, a ona od razu mówi Ci jaki błąd popełniasz, ignorując kompletnie twoje potrzeby i nie zadając Ci ani jednego pytania. Dalej wyjaśnia ci, w najdrobniejszy i irytująco szczegółowy sposób, że naprawdę lepiej by było, gdybyś już dała sobie spokój ze swoimi głupimi pomysłami. Sądzisz, że jesteś w stanie stworzyć szczęśliwą relację z taką osobą, która nie bierze Ciebie pod uwagę? Będzie ciężko nawet, gdy jesteś mistrzynią komunikacji.

 

Bycie wiecznie niezadowolonym.

 

Ten sposób patrzenia na świat chyba nie wymaga wiele wyjaśnień. Jeśli wiele lat spędzasz z osobą, która postrzega wszystko z perspektywy dramatu, obwinia wszystkich dookoła, a za własne życie i reakcje nie bierze odpowiedzialności, to masz prawo mieć dosyć. Z kimś, kto cały czas narzeka i widzi wszystko w ciemnych barwach, trudno wytrzymać w rozmowie dłużej niż godzinę, a co dopiero  utrzymywać się na powierzchni przez długie wspólne lata. W końcu i Ty skoncentrowana na szukaniu rozwiązań problemów, będziesz potrzebowała odpocząć lub odejść. Żeby taka relacja się udała, potrzebne są dwie narzekające osoby i wtedy ich komunikacja kwitnie bez najmniejszych problemów.

 

Rzucanie wymówkami w twarz.

 

Kiedy wszystko staje się trudne, niektórzy po prostu rzucą cię (lub kogoś innego) pod autobus, aby się ratować. Z wielką zwinnością przekazują winę wszystkim innym i nie biorą odpowiedzialności za swoje działania. Dlatego wspaniale jest mieć umiejętność przyznawania się do swoich błędów, bo gdy obie strony biorą odpowiedzialność za swoje 100% dopiero mogą budować spełnione relacje. Jedna osoba nie utrzyma takiej relacji, gdy druga wciąż szuka winy po jej stronie.

 

Krytykowanie wszystkiego, co robisz.

Jeśli żyjesz w relacji, w której niezależnie jak się starasz i tak wszystko, co robisz jest niewłaściwe, to żadna ilość komunikacji wam nie pomoże. Nie ona jest problemem, tylko wewnętrzna potrzeba poniżania drugiej osoby w związku. Umyjesz okna, zostawisz jedną smugę to możesz być pewna, że tylko o niej usłyszysz. Pamiętasz o 100 rzeczach a o jednej zapomnisz, już przed twarzą masz transparent z błędem, który popełniłaś.

 

Jeśli masz do czynienia z takimi typami rozmówców,  to hektolitry twojej empatii i zrozumienia nie pomogą, dopóki druga osoba nie zacznie pracować nad swoimi postawami, które zatruwają wasz związek.

 

Jeśli  jednak oddaliliście się od siebie,nie ze względu na złą wolę, ale przez nadmiar obowiązków i prozę życia, to warto zawalczyć i zbudować od nowa intymność, która wzniesie was bardzo wysoko.

 

A teraz poznasz praktyczne sposoby, jak rozmawiać, by nie ranić.

 

Ranimy zwykle, gdy rozmowa wzbudza w nas emocje i  łatwo jest wtedy dać się ponieść starej wyuczonej reakcji.

Oto, co możecie zrobić, by nie doszło do sprzeczki.

 

Gdy jedno z was zauważy w sobie opór w związku z jakąkolwiek niewygodną emocją, która pojawiła się w reakcji na daną sytuację, mówi do partnera: Mam jakąś dziwną reakcję na to, co usłyszałam (lub na to, co się stało). Proszę daj mi chwilę, żebym sama to zrozumiała. Wrócę do Ciebie za chwilę.

Gdy już jesteś sama na sam możesz wziąć kartkę papieru i dokończyć te zdania:

 

Gdy to usłyszałam/to się stało?.(poczułam złość)

 

Martwię się?..(że oddalamy się od siebie a ja przez to, że wciąż sprzątam i latam za dziećmi,  staję się dla Ciebie mało atrakcyjna)

 

Gdy to się dzieje, to?.(Gdy mówisz mi, że Ciebie nie będzie, a ja od dłuższego czasu biorę tyle zadań na siebie, to rodzi się we mnie mała wściekła dziewczynka)

 

I wtedy myślę sobie, że?.(Już Ci na mnie nie zależy i że nigdy już nie wyjdę z tej sterty domowych obowiązków)

 

W takiej chwili potrzebowałabym?( żebyś mnie wysłuchał i bez komentowania przytulił i żebyśmy umówili się na randkę ,a także żebyśmy później zastanowili się, kto może nam pomóc w tych obowiązkach )

 

Potem wracasz do partnera i możesz mu to przeczytać( Poproś, by zareagował dopiero, jak dobrniesz do końca). Przez to unikasz niekontrolowanych reakcji i poczucia, że brakuje Ci słów .

To wymaga praktyki, ale jeśli przez miesiąc zrobicie sobie taki trening, to stanie się to tak naturalne jak mycie zębów.

Jesteśmy tylko ludźmi i nie raz zdarzy się, że dojdzie do nieprzyjemnej wymiany poglądów. Co wtedy?

Gdy jednak doszło do sprzeczki.

 

Jedną z możliwości jest ustalenie rytuału, który przypomni wam ,jak ważni dla siebie jesteście, nawet gdy doszło do kłótni. A to moja propozycja: mini liściki miłosne. Wykorzystaj ten,jeśli Ci się spodobał.

 

Zdaję sobie sprawę, że wczoraj przesadziłam i chciałem ci tylko powiedzieć, jak bardzo mi przykro. Przepraszam Cię za moje słowa.Nie chcę czekać ani chwili dłużej, aby przypomnieć ci, jak wiele dla mnie znaczysz. Wiem, że nie zawsze mówię o tym we właściwym czasie,ponieważ mam paskudny zwyczaj nainderpretowania,czego Ci właśnie potrzeba, ale mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę, jak bardzo zależy mi na tobie.Wiem, że są dni, kiedy nawalam i puszczają mi emocje,ale jesteś jedyną osobą, przy której serce bije mi mocniej. Popracuję nad tym, żeby nie reagować w sposób, który może Cię zranić.

 

P.S. Do tanga trzeba dwojga, także sytuacja działa w dwie strony. Gdy on nawali fajnie, gdy napisze do Ciebie podobny liścik po sprzeczce. Ma on wam przypominać, że jesteście jedną drużyną i waszym celem jest mieć wspaniały związek.

Lepiej zapobiegać, niż leczyć.

 

Oto jedno z niezwykłych ćwiczeń bliskości, które polecam wykonywać z partnerem raz na 3 miesiące. Siadacie naprzeciwko siebie i każde z was kończy zdanie ? Coś, co lubię w Tobie,to? Gdy już jedna osoba czuje, że powiedziała wszystko, zamieniacie się miejscami.

 

Partner 1: ?Coś, co lubię w tobie, to twoja gotowość do wyrwania mnie z objęć dzieci, gdy widzisz, że już jestem bliska wybuchu?.

 

Partner 2: ?Dziękuję, że mi to powiedzialaś?.

 

Partner 1: ?Coś, co lubię w tobie, to sposób, w jaki na mnie patrzysz i jak mnie dotykasz, gdy jestem czymś zajęta. Uwielbiam czuć jak mnie pragniesz.?

 

Partner 2: ?Dziękuję, że mi to powiedziałaś?.

Żadna zmiana nie jest łatwa na początku. Gdy uczysz się nowego sposobu rozmawiania z partnerem, na początku będzie dziwnie, koślawo, chaotycznie. Jednak wasza systematyczność i zaangażowanie pod koniec dadzą wam niewyobrażalnie piękne owoce.

 

Nie zakładaj z góry, że on się na takie rozmowy nie zgodzi. Mężczyznę przekonują efekty i nowe wyzwania. Owszem jeśli w ostatnim czasie wasze rozmowy kończyły się rozczarowaniem, to może mieć wobec nich opór. By zachęcić go możesz powiedzieć tak ?Kochanie wiem, że ostatnie nasze rozmowy pozostawiły wiele niesmaku. Wpadł mi ostatnio w oko artykuł, w którym pisano o tym, jak mówić do siebie, by nie ranić. Tak bardzo bym chciała tego z tobą spróbować. Co Ty na to??

 

W codziennych relacjach wiele rzeczy może zostać zamiecionych pod dywan. Więc jeśli chcesz dać szansę swojemu związkowi lub nauczyć się prowadzić rozmowy, które nie ranią, to zerknij na ulubione narzędzie par, które ze mną pracują ?Intymność w akcji?

Zalecam zadawanie następujących pytań raz na kilka miesięcy, a innych raz w tygodniu.

To niewiarygodne, ile nawet trzydziestominutowa, wolna od zakłóceń, bezpieczna rozmowa, przeprowadzana w komforcie twojego łóżka, może zrobić dla całego waszego związku.

 

Nie wierz mi na słowo. Daj wam JEDNĄ szansę i zobacz, co z tego wyniknie.

 

Visited 37 times, 1 visit(s) today
« wstecz