Czym jest krzywdzenie innych?

Czy kiedykolwiek słyszałaś, że jesteś zbyt wrażliwa i przez to ranisz innych?

Czy kiedykolwiek doświadczyłaś  odrzucenia, gdy miałaś odmienne zdanie od drugiej osoby?

Czy kiedykolwiek ktoś krzyczał na Ciebie, gdy mu odmówiłaś?

 

Jeśli kiedykolwiek doświadczyłaś przemocy emocjonalnej, zaczynasz mieć skrzywiony obraz krzywdy.

 

Byłam bardzo zakochana w swoim pierwszym chłopaku. W dniu w którym miałam odebrać mojego tatę z lotniska, nic nie zapowiadała nadchodzącego smutku i zagubienia. Kiedy przywiozłam już tatę do domu, zadzwonił do mnie mój partner i powiedział ?Dzisiaj poznałem fajną dziewczynę i to jest twoja wina, bo gdybyś spotkała się ze mną zamiast odbierać tatę z lotniska, to by do tego nie doszło?.

 

Manipulował tak wiele razy i odwracał kota ogonem, że w końcu uwierzyłam, że to ja jestem winna temu, że on nie może być mi wierny i że to ze mną jest coś nie w porządku.

 

Niezależnie od tego, czy ktoś śmiał się ze sposobu w jaki się ubierasz, czy z poglądów, które prezentujesz, takie chwile powtarzane wielokrotnie sprawiają, że tkwimy w spirali toksycznego poczucia winy.

 

Zastanawiamy się, co inni pomyślą, czy nie będzie im przykro, a same to w sobie tłumimy i przeżywamy w myślach wciąż od nowa.

 

Zatracamy siebie i wszystko co robimy, odbieramy jako krzywdzenie innych.

 

Jak jest naprawdę?

Czy moje uczucia ranią innych?

 

Masz prawo do swoich uczuć i mówienia o nich. Gdy jesteś smutna i ktoś zarzuci Ci, że psujesz mu dzień, to świadczy o jego braku empatii i postawie egoistycznej, a nie o tym, że z Tobą jest coś nie w porządku.

 

Ważne jest, co robisz z tymi uczuciami. Czasem uczucia są tak silne, że powiemy bliskiej osobie coś w nerwach lub bywamy nieprzyjemne. Zamiast potępiać się za to i myśleć, że jesteś złą osobą, wybierz przeprosić. Rozpoznaj sytuację w których wybuchasz i zastanów się, jak następnym razem chciałabyś zareagować. Możesz albo w takich momentach prosić o wsparcie przyjaciół lub powiedz wprost, że nie masz humoru i wolisz zostać sama.

Czy, gdy mam inne zdanie ranię innych?

 

Gdy osoba chce Tobą kierować i zależy jej, żebyś nie miała swojego zdania, będzie się na Ciebie wściekać lub wzbudzać w Tobie poczucie winy.

Te osoby, które Ciebie szanują nie mają problemu z tym, że masz inne zdanie. Dążą do zgody a nie podporządkowania.

Masz prawo mieć inny punkt widzenia, inne upodobania kulinarne lub zainteresowania. Nie ranisz w ten sposób ludzi.

Jeśli ktoś tak uważa, to masz do czynienia z manipulacją.

Czy swoją odmową ranię innych?

 

Owszem nie dyskutuję z tym, że przykro jest, gdy ktoś nam odmawia i dlatego często staramy się mówić TAK, NAWET WBREW SOBIE.

 

Nie możemy odebrać innym prawa do przeżywania żalu i smutku, gdy usłyszą od nas nie. Mniej rani szczere NIE, niż fałszywe TAK.

 

Boimy się często, że jak czegoś nie zrobimy, to stajemy się złym człowiekiem.W naszym przekonaniu pomoc, to ciągłe przytakiwanie i poświęcanie siebie. Jakim cudem twoja krzywda ma wyjść na dobre drugiej osobie? Działając wbrew sobie, unieszczęśliwiasz siebie i innych, bo na pewnym etapie zaczynasz nienawidzić siebie i wyżywasz się na tej osobie dla której się poświęcasz. W tym układzie nie ma wygranych.

 

Nie martw się, że mówiąc nie, przestaniesz mówić Tak i będziesz odbierana jako egoistka. Gdy żyjesz w zgodzie ze sobą, twoje wsparcie jest jeszcze mocniejsze, uskrzydla Ciebie i innych. Gdy przestajesz doświadczać frustracji, że tylko dajesz i dajesz, a nic nie dostajesz w zamian, wkracza do twojego życia niewyobrażalna lekkość. Wtedy twoje granice zbliżają do Ciebie, a nie odpychają.

Owszem będą tez niezadowoleni, ale po co Ci w towarzystwie manipulanci, którym na Tobie nie zależy.

 

Najtrudniej jest uwierzyć, że twoja odmowa nie rani, gdy osoba po rozstaniu postanowi odebrać sobie życie.

 

Może ten artykuł pokaże Ci inną perspektywę

„To nie jest wina Beth, oboje po prostu nie pasowaliśmy do siebie??

 

Podsumowując:

 

Jeśli nie uderzyłaś, nie wyśmiałaś, nie zabiłaś, nie ukradłaś?.a jedynie czujesz, myślisz i odmawiasz, gdy coś jest wbrew Tobie, to nikogo nie zraniłaś!!!!!!!!!!!!!!!!!!